//Historie alternatywne. Wokół formy otwartej w komiksie// - Jakub Woynarowski
Historie alternatywne. Wokół formy otwartej w komiksie - Jakub Woynarowski
– Samuel Beckett powiedział: „Każde słowo jest jak niepotrzebna plama na ciszy i nicości”.
– Tak.
– Ale z drugiej strony on to POWIEDZIAŁ[1]
Twórczy konflikt obrazu i słowa
Jedna z teorii na temat genezy komiksu jako gatunku głosi, że zrodził się on w momencie, gdy obraz towarzyszący tekstowi nie tylko przestał go ilustrować lub dopełniać, ale zaczął jawnie mu przeczyć. Komiks – jako skutek twórczego konfliktu obrazu i słowa – jest medium heterogenicznym. Jego tożsamość ulega ciągłej redefinicji w zależności od zmiennego kontekstu, w którym przychodzi mu funkcjonować. Literacka ilustracja ewoluuje na drodze eksperymentu, zmierzając w kierunku autonomicznego „eseju wizualnego” (podobnego do aleatorycznej partytury).
Wewnętrzną dynamikę tej „mieszanki” wyznaczają następujące opozycje: narracja liniowa (dramaturgiczna) – narracja nieliniowa (poetycka, eseistyczna, hipertekstowa); model współrzędny (równoważność wszystkich elementów jako samodzielnych całości) – model podrzędno-nadrzędny (nierównoważność elementów zdeterminowana przypisaną każdemu z nich rolą); formuła „tekstu jako obrazu” – formuła „obrazu jako tekstu”; forma „zamknięta” (komunikacja wizualna) – forma otwarta (eksperyment artystyczny); umowność przestrzeni (reprezentacji) dwuwymiarowej – fizyczna „konkretność” przestrzeni trójwymiarowej; znak – ilustracja.
Nie ulega wątpliwości, że wiele różnych wizualnych esejów i „powieści graficznych” (zmierzających do usankcjonowania narracyjnej „jedności ikono-lingwistycznej”) odnajdziemy w obrębie „kanonicznych” awangard XX wieku. Komiks stanowił także jedną z ulubionych form wypowiedzi artystów współtworzących u schyłku XIX stulecia protoawangardowy ruch Arts Incohérents, a tradycja ta ma znacznie głębsze korzenie.
Suma wszystkich imaginacji
Pomysły, które incydentalnie pojawiły się u ilustratorów prasowych pierwszej połowy XIX wieku, z powodzeniem wykorzystane zostały jako elementy składowe oryginalnego języka wykreowanego przez Gustave’a Doré w Dziejach świętej Rusi – kompendium purnonsensowego humoru. Można zaryzykować tezę, że „postmodernistyczny” utwór Dorégo z 1854 roku jest dla sztuki komiksu tym, czym liberackie Życie i myśli JW Pana Tristrama ShandyLaurence’a Sterne’a dla historii literatury.
Doré, uczeń Rudolphe’a Töpffera, podczas pracy nad ilustracjami do Gargantui i Pantagruela, pozwolił sobie na „graficzny żart”, który budził w pierwszej chwili skojarzenia z pracami jego nauczyciela, wprowadzając jednak do poetyki ówczesnych „protokomiksów” – obok anarchicznego poczucia humoru – zasadę kontrapunktu.
[1] A. Spiegelman, Maus. Opowieść ocalałego, t. 2: I tu się zaczęły moje kłopoty, tł. z jęz. ang. P. Bikont, Post, Kraków 2001, s. 45.
- Gustave Doré, Dzieje świętej Rusi (fragment), 1854, reprint jednego z wydań książki nakładem wydawnictwa słowo/obraz/ terytoria z 2004, dzięki uprzejmości wydawnictwa słowo/obraz/terytoria
- Krzysztof Gawronkiewicz, Krystian Rosiński, //Achtung Zelig! Druga wojna (fragment), 2004, wyd. Kultura Gniewu, Zin Zin Press, dzięki uprzejmości artysty
- Maciej Sieńczyk, Wspomnienie o Ignacym Łukasiewiczu (fragment), ze zbioru Wrzątkun, 2009, wyd. Lampa i Iskra Boża, dzięki uprzejmości artysty
- Justyna Gryglewicz, bez tytułu [Stalowa Wola], 2009, dzięki uprzejmości artystki
- Agnieszka Piksa, bez tytułu (epizody z kopalni Wujek; fragment), 2010, dzięki uprzejmości artystki