OutlineMocak_mobile_icon
Aplikacja mobilna
Zaplanuj wizytę w muzeum, sprawdź aktualne wydarzenia oraz zwiedzaj wystawy z mobilnym przewodnikiem.
Pobierz Zamknij
Przejdź do głównej treści
Languages

//Śmierć więzieniu, wolność dla protestu// O losach grupy Pussy Riot i jej inspiracjach artystycznych z Jekateriną Samucewicz rozmawia Sylwia Chutnik

Śmierć więzieniu, wolność dla protestu O losach grupy Pussy Riot i jej inspiracjach artystycznych z Jekateriną Samucewicz rozmawia Sylwia Chutnik

Jekaterina Samucewicz (ur. 1982) – rosyjska artystka i działaczka społeczna. Członkini grupy Pussy Riot. 21 lutego 2012 roku razem z Nadieżdą Tołokonnikową i Mariją Alochiną w kolorowych kominiarkach wykonała piosenkę Virgin Mary, Reedem Us of Putin! (Bogurodzico, przegoń Putina!) w katedrze Chrystusa Zbawiciela w Moskwie. Utwór krytykował oddanie i wsparcie hierarchów Kościoła prawosławnego w Rosji dla Putina. 17 sierpnia 2012 roku sąd skazał członkinie Pussy Riot na dwa lata kolonii karnej za chuligaństwo motywowane nienawiścią religijną oraz wykonanie piosenki protestacyjnej w prawosławnej katedrze. W październiku 2012 roku Samucewicz została warunkowo zwolniona z więzienia.

SYLWIA CHUTNIK: Jak wygląda twoja sytuacja prawna w tej chwili? Jako jedyna z aresztowanych wyszłaś z więzienia, ale to chyba nie koniec kłopotów z wymiarem sprawiedliwości?

JEKATERINA SAMUCEWICZ: Dostałam wyrok w zawieszeniu. Zostałam uznana za winną popełnienia przestępstwa z artykułu 213. paragraf 2.(grupowe, zaplanowane zakłócenie porządku publicznego, będące przejawem braku szacunku do społeczeństwa, związane z wyrażeniem sprzeciwu wobec władzy lub innego organu wypełniającego obowiązki w zakresie zapewnienia porządku publicznego) tak samo jak Nadia i Masza[1], lecz wobec mnie zmieniono środki zapobiegawcze pod pewnymi warunkami. Wyrok w zawieszeniu nie pozwala mi swobodnie podróżować po kraju i wyklucza jakąkolwiek możliwość opuszczenia Rosji. Nie mogę także popełnić najmniejszego wykroczenia, takiego jak choćby przejście przez ulicę w niewłaściwym miejscu, gdyż mogą mi za to wydłużyć warunkowe zawieszenie wykonania kary lub, jeśli zechcą, ponownie zamknąć mnie w więzieniu. Takie sytuacje już się zdarzały. To nie koniec problemów, gdyż wszystkie czekamy na uniewinniające wyroki sądu. Mamy nadzieję, że stanie się to jak najszybciej, aby Nadia i Masza mogły wyjść na wolność wcześniej niż w marcu 2014 roku. Cały czas musimy zmagać się z naszym systemem sądowniczym.

Czy masz kontakt z pozostałymi członkiniami Pussy Riot?

Mam słaby kontakt z Nadią i Maszą. W gruncie rzeczy nie mogę się z nimi kontaktować, gdyż podobnie jak one zostałam uznana za winną i zgodnie z wyrokiem sądu byłam ich wspólniczką w przestępstwie. Mamy zakaz utrzymywania kontaktów. Staram się jednak korespondować z nimi, podszywając się pod kogoś innego, lecz one nie mogą udzielać mi pełnych odpowiedzi, gdyż wszystkie ich listy są czytane przez więziennych cenzorów. Z pozostałymi członkiniami grupy spotykam się regularnie, aby omawiać bieżące problemy i plany twórcze. Nikt z naszej grupy nie wyjechał z Rosji, więc jesteśmy w komplecie.

Jakie były twoje początki w grupie? Dołączyłaś do niej ze względu na sztukę, muzykę czy może kwestie polityczne?

Moje początki w grupie Pussy Riot pokrywały się z jej narodzinami. Przyczyn było wiele, ale dla mnie jako artystki najważniejsze było to, żeby tworzyć lewicową feministyczną sztukę w Rosji. Oczywiście, podobnie jak i reszta naszej grupy, występuję także przeciwko dzisiejszej sytuacji politycznej w Rosji i przeciw szerzącym się w niej seksizmowi i homofobii. Przyczyny są więc natury tak politycznej, jak i twórczej.

Jeśli miałabyś powiedzieć coś o Pussy Riot w kontekście wolności, to czy byłyby to bardziej kwestie praw człowieka, czy ekspresji twórczej?

Wolność ma wiele znaczeń, lecz jest ona nierozer­walnie związana z prawami człowieka, gdyż w innym przypadku byłoby to całkowicie abstrakcyjne pojęcie, którym można byłoby manipulować, przedstawiając je jako przyzwolenie na wszystko. Nie jestem prawnikiem i nie znam prawnej definicji wolności, lecz wydaje mi się, że jest to równowaga między wolnościami wszystkich ludzi. Dlatego wolność słowa i poglądów także zawiera w sobie pojęcie równowagi praw wszystkich ludzi do wyrażania swoich opinii. Zarówno artyści, jak i pozostali ludzie mają prawo do tworzenia własnych form ekspresji, opierając się na tradycji i historii sztuki. Jeśli społeczeństwo nie ma odpowiedniej wiedzy, aby zrozumieć język sztuki, którym posługuje się nasza grupa, to niezrozumienie zaczyna się przekształcać w łamanie wolności słowa artystów, z czym właśnie się spotkałyśmy.

Jakie są twoje artystyczne inspiracje? Czy wśród nich jest coś lub ktoś z Rosji? Czy współczesna sztuka rosyjska włącza się w proces demokratyczny, czy raczej stara się być apolityczna?

Tak jak każdy człowiek czerpię inspirację z wielu źródeł, z prac innych artystów, reżyserów, muzyków, a także z samego życia. Współczesna sztuka rosyjska do niedawna była mocno zaangażowana w politykę. Po naszym procesie sytuacja zaczęła się zmieniać. Jest to związane z tymczasowym wymuszonym ustępowaniem artystów przed groźnym systemem, aby nie zostać zniszczonym. Chociaż już w 2000 roku sytuacja sztuki współczesnej w Rosji znacząco się pogorszyła.

Jaka jest twoja ulubiona i według ciebie najbardziej udana akcja Pussy Riot? Czy mogłabyś o niej opowiedzieć?

Nie lubię dzielić wystąpień na lubiane czy nielubiane. Mogę je tylko podzielić na udane i te, w których coś się nie udało z powodu trudności, naturalnych dla każdego bezprawnego punkowego wystąpienia kobiet w kolorowych kominiarkach. Według mnie najlepsze wystąpienie to Kropotkin-vodka, gdzie udał się zarówno sam występ, jak i zrealizowany podczas niego klip. Występowałyśmy przeciwko kulturze glamour, która w Rosji jest prorządowa, gdyż tylko ludzie z okolic władzy, posiadający ogromne pieniądze mogą pozwolić sobie na wysoki standard życia w stylu glamour. Występowałyśmy w butikach, na pokazach mody, gdzie udało się nam podpalić scenę i przy okazji siebie, na szklanym reklamowym opakowaniu samochodu, na dachu baru Semachev, który, nawiasem mówiąc, rozkwita i obecnie jest kilka metrów wyższy.

Kolorowe rajstopy, kominiarki, dziewczyńskie granie: czy identyfikujecie się ze stylem Riot Grrrl?

Tak, oczywiście, bardzo lubimy i inspirujemy się tym ruchem. Jest to dla nas zdumiewający kulturowy fenomen, który zamknął usta wielu męskim grupom i zaprzeczył stereotypom mówiącym o tym, że kobiety nie mogą grać prawdziwego punka i że separatyzm jest zwykłym wygłupem zakompleksionych kobiet. ­Zdecydowałyśmy, że nie musimy występować w klubach, lecz być bardziej otwartymi na społeczeństwo i grać w takich miejscach, gdzie zwykle ludzie nie słuchają feministycznego punka. Wiele osób w Rosji po obejrzeniu naszych teledysków po raz pierwszy usłyszało o takim ruchu jak Riot Grrrl, a także o feminizmie, więc niekiedy złamanie prawa okazuje się korzystne dla społeczeństwa.

Jaką rolę odgrywają w grupie mężczyźni?

Żadnej, gdyż w naszej grupie nie ma mężczyzn. Trzymamy się separatystycznej strategii sztuki i twórczości. Jesteśmy przeciw przyjmowaniu mężczyzn do naszej grupy. Mają do niej wstęp wzbroniony.

Czy są jakieś lektury, które nazwałabyś przełomowymi dla swojego rozwoju? Książki, które przyczyniły się do tego, jaka jesteś teraz?

Było ich wiele. Począwszy od Lema i książki Summa technologiae, na Michelu Foucaulcie i jego Nadzorować i karać kończąc. Oczywiście, duży wpływ na mnie miały także prace feministycznych autorów – od Judith Butler po Juliet Mitchell.

Czym zajmujesz się obecnie na polu artystycznym?

Ze względu na problemy z sądami mam mało czasu na tworzenie. Ze wszystkich sił staram się, aby zakończył się mój konflikt z prawem i abym mogła w pełni oddać się działalności twórczej.

 

Z języka rosyjskiego przełożył Paweł Brzuzy

[1] Nadieżda Tołokonnikowa i Marija Alochina, członkinie Pussy Riot.